30.08.2022

Oblicze współczesnego człowieka renesansu: wywiad z dr Jakubem Bogusławskim, inżynierem laserów pożytecznych

Dr inż. Jakub Bogusławski to naukowiec pracujący nad nową generacją kompaktowych, femtosekundowych laserów światłowodowych do zastosowań biomedycznych. Obecnie jest adiunktem w grupie Obrazowania Optycznego w Międzynarodowym Centrum Badań Oka (ICTER) oraz adiunktem na Wydziale Elektroniki, Fotoniki i Mikrosystemów Politechniki Wrocławskiej. W ostatnim wywiadzie dla Poland Weekly kierownik ICTER prof. Maciej Wojtkowski określił Jakuba jako jednego z pionierów „nieosiągalnych dotąd rozwiązań”, którzy codziennie tworzą „małe cuda”, a gdy skończą jedno, zaczynają nowe wyzwanie, co „świadczy o ich wyjątkowości”. Jakub zajmuje się dziedziną nauki, która wzbudza wiele emocji zarówno pozytywnych jak i negatywnych, jest to sfera jak do tej pory mało rozumiana przez ogólnego odbiorcę, ale niezmiennie kojarzy się z rozwiązaniami przyszłości i nowoczesną technologią. Mamy świadomość, że lasery mogą być śmiercionośną bronią, ale mamy również wyobrażenie, że mogą być one wykorzystywane do innych celów. O jednym z tych pożytecznych zastosowań laserów rozmawiamy z dr inż. Jakubem  Bogusławskim. W tym wywiadzie opowiada nam on o tajnikach swojej pracy oraz przybliża wizerunek człowieka, który buduje lasery wykorzystywane dla dobra społeczeństwa.

Jakubie, pracujesz w Międzynarodowym Centrum Badań Oka (ICTER) projektując lasery. Jest to dość nieoczywiste połączenie, gdyż trudno jest na pierwszy rzut oka znaleźć wspólną płaszczyznę między tymi dwoma światami. Powiedz zatem, co łączy lasery i oczy oraz czy to połączenie nie jest destrukcyjne?

Wręcz przeciwnie. Z jednej strony jeśli przypomnimy sobie lasery prezentowane w filmach i wyobrazimy sobie, że wiązka laserowa trafia do ludzkiego oka, to nabierzemy obaw, że organ ten uległby nieodwracalnemu zniszczeniu. Nie ulegajmy jednak złudzeniu hollywoodzkiej fikcji. Oczywiście, przy odpowiedniej wielkości i dawce energii lasery mogą być szkodliwe dla ludzkiego organizmu. Jednak rozwój nauki i lepsze rozumienie funkcjonowania żywych organizmów pozwolił nam na stworzenie takich warunków, w których ten rodzaj energii jest nieszkodliwy, a nawet okazuje się pożyteczny. Przykładem może być wczesna diagnostyka chorób oczu, czy opracowanie nowych terapii okulistycznych.

Zatem na pytanie co łączy lasery i oczy odpowiedź brzmi: zetknięcie wiązki światła laserowego z ludzkim okiem może nam dostarczyć wiele użytecznych informacji. Jak to się odbywa? Wprowadzenie światła laserowego do oka, a konkretnie do siatkówki i warstwy nabłonka barwnikowego, skutkuje wzbudzeniem fluorescencji. Fluorescencja emitowana jest przez naturalnie występujące fluorofory, które tam się znajdują. Wyemitowane w ten sposób światło w drodze wyjściowej z oka jest rejestrowane użyciem bardzo czułego fotodetektora, czyli fotopowielacza. Układ elementów optycznych służący do tego rodzaju pomiarów nazywamy skaningowym oftalmoskopem laserowym, jest to system całkowicie nieinwazyjny i bezdotykowy. Najpierw doprowadza on światło lasera do oka we właściwy sposób, a później to światło, które z oka wychodzi, czyli fluorescencję, prowadzi do fotodetektora, znajdującego się poza okiem w ramach tego układu. Cały proces opiera się na prowadzeniu światła do i z oka, potem uzyskane dane przetwarzane są w komputerze i uzyskujemy obraz, który może następnie być analizowany i interpretowany. Jest to podobna geometria do tomografii OCT obecnie wykorzystywanej w gabinetach okulistycznych, tylko w tym przypadku używamy innego światła do wzbudzenia i rejestracji efektów zachodzących w oku, ten fenomen nazywamy fluorescencja ze wzbudzeniem dwufotonowym.

Opowiedz, czym się zajmujesz w swojej pracy.

Jestem inżynierem od laserów, zajmuję się konstrukcją i opracowywaniem nowych konfiguracji laserów femtosekundowych czyli takich, które generują bardzo krótkie impulsy światła. Ta właściwość w kontekście badań oka jest bardzo użyteczna, dlatego że rozwiązuje dotychczas istniejący problem braku dostępu do fluoroforów, które znajdują się w siatkówce. Siatkówka jest w tyle oka i zarówno w niej, jak i w nabłonku barwnikowym znajdują się różne fluorofory, które dostarczają informacji o funkcjonowaniu tej siatkówki, przez co możemy zidentyfikować, jakie zmiany tam występują. Technicznym wyzwaniem jest fakt, że fluorofory są pobudzane wykorzystując światło UV, ponieważ absorbują one światło w zakresie tych fal. Niemniej takim promieniowaniem nie można człowiekowi zaświecić do oka dlatego, że jest wysokoenergetyczne i od razu zupełnie zniszczyłoby ten narząd. Odkryliśmy, że wykorzystując impulsy ultrakrótkie w podczerwieni ten problem możemy rozwiązać za pomocą absorpcji dwufotonowej, czyli wykorzystując dwa fotony o dwukrotnie mniejszej energii, która jest bezpieczna dla ludzkiego oka. Za pomocą tej technologii możemy w sposób bezpieczny wprowadzić to światło do oka i uzyskać dostęp do tych fluoroforów, do których wcześniej dostępu nie mieliśmy. To jest uzupełnieniowa informacja, której w inny sposób, przynajmniej w tej chwili, nikt nie potrafi zdobyć w sposób bezpieczny dla wzroku człowieka. A do tego są właśnie potrzebne impulsy femtosekundowe, o odpowiednio dobranych parametrach: muszą być skalibrowane we właściwym zakresie spektralnym, bardzo krótkie, o specyficznej częstotliwości powtarzania. Takich laserów jak dotąd nie było, nie można ich było kupić, a my podjęliśmy się tego, by specjalny laser właśnie o tych parametrach, które są optymalne, zaprojektować i skonstruować. Cała grupa osób pod kierownictwem prof. Grzegorza Sobonia na Politechnice Wrocławskiej była zaangażowana w konstrukcję pierwszego lasera o wspomnianej specyfice. Mimo, że nie brałem udziału w pierwszych etapach, po dołączeniu do zespołu na Politechnice Wrocławskiej ponad rok temu, zajmuję się właśnie inżynierią i konstrukcją tego typu układów. Wszystkie podzespoły potrzebne do konstrukcji tego lasera są komercyjnie dostępne. Niemniej ze względu że jest to laser światłowodowy, jego budowa oparta jest na różnych typach światłowodów, które trzeba odpowiednio zaprojektować, a później połączyć i to promieniowanie w odpowiedni sposób ukształtować. Jest to autorska, wysoce precyzyjna i zaawansowana technologicznie sztuka inżynierii.

Jakie wartości przyświecają Ci w pracy naukowej?

Myślę, że byłaby to użyteczność. Chciałbym, żeby te rzeczy które robię, komuś po prostu do czegoś przydały, żeby tworzyć nowe możliwości, rozwiązywać faktycznie istniejące problemy. To, co robimy w ICTERze jest dobrym tego przykładem, bo nie jest to sztuka dla sztuki, albo nauka dla nauki, tylko na prawdę mamy konkretny problem do rozwiązania. Nasz cel jest bardzo fundamentalny, żeby chronić wzrok ludzi, żeby pomóc w diagnostyce chorób oczu i opracowywaniu nowych terapii okulistycznych.

Jakie są największe wyzwania i najpiękniejsze aspekty pracy naukowej?

Największym wyzwaniem dla wszystkich naukowców jest wiedzieć, czym się zająć, ponieważ przestrzeń kierunków w których można się poruszać jest olbrzymia, a ludzkość już bardzo dużo wie. Zidentyfikowanie problemu i określenie go, a później wybranie czy ta droga, którą chcemy obrać ma sens, czy jest komuś potrzebna, czy ma szanse się udać, czy w ogóle warto się tym zajmować, to jest chyba najtrudniejsze pytanie ze wszystkich. W szczególności, że po drodze są też olbrzymie koszty, bo te badania są bardzo kosztowne, dużo ludzi jest w nie zaangażowanych, wiele czasu jest temu poświęcone, a na początku w ogóle nie wiadomo, czy to ma sens, czy to się da zrobić, czy to nie okaże się zmarnowanym wysiłkiem. Z drugiej strony może to również prowadzić do tych najpiękniejszych aspektów pracy naukowej, ponieważ praca nad jakimś problemem naukowym może pójść w tak nieoczekiwanym kierunku, możemy napotkać mnóstwo zaskoczeń, niespodzianek, totalnie nieprzewidzianych zwrotów akcji. Możemy sobie coś planować, a później okazuje się, że jesteśmy zupełnie gdzie indziej niż myśleliśmy, że będziemy. Dla naukowca jest to fascynujące.

Opowiedz o swoich pasjach poza pracą.

Moją największą pasją jest jedzenie, czyli zarówno gotowanie, jak i samo jedzenie. Lubię czytać książki o kuchni, oglądać programy kulinarne, przy okazji podroży próbuję się dowiedzieć co jest typowym jedzeniem w danym miejscu i dlaczego ludzie to jedzą, to mnie interesuje. Poza tym również uprawiam sporty różnego rodzaju, takie jak bieganie, chodzenie po górach, rower, i sporty wodne, w szczególności windsurfing. Wziąłem udział w kilku maratonach.

Widzę, że Twoje oczy mają dwa odmienne kolory. Z czego wynika ta cecha kondycja i jak się czujesz, mając takie wyjątkowe oczy? Czy wpłynęło to na Twoją decyzję, by prowadzić badania właśnie nad wzrokiem?

Dr inż. Jakub Bogusławski. Zdjęcie: dr Karol Karnowski

Ten efekt nazywany jest heterochromią, czyli wadą genetyczną, która występuje u poniżej 1% populacji, ale nie wpływa na widzenie, ani nie ma innych skutków poza odmiennymi kolorystycznie tęczówkami. Czasem ktoś zauważy, że jedno z nich jest zielone, a drugie brązowe, ale większość osób w ogóle nie reaguje na moje oczy. To uwarunkowanie w ogóle nie wpłynęło na moją decyzję o pracy w ICTER, jestem tu właściwie przez przypadek. Zajmuję się oczami tylko dlatego że zajmuję się laserami, a użyteczność laserów w kontekście badań oka doprowadziła mnie do naszego centrum. Te lasery, które konstruuję mogą się przydać do tego, żeby coś więcej w ludzkim oku zobaczyć niż to, co mogliśmy widzieć dotychczas.

Jakie są Twoje plany zawodowe na kolejne 10 lat?

Przede wszystkim zależy mi na tym, żeby wyniki mojej pracy były przydatne. Chcę konstruować urządzenia, które będą działały i które będą mogły być przez kogoś wykorzystywane. Chciałbym, aby te lasery mogły zrobić coś dobrego dla społeczeństwa. Moim marzeniem jest, aby te rzeczy które konstruuję były praktycznie wykorzystywane, przykładowo by nowe fluorescencyjne obrazowanie oka, można wykorzystać klinicznie i uzyskać informacje, dzięki którym uda się zdiagnozować wcześniej jakąś chorobę. Szerzej patrząc, chciałbym szukać nowych praktycznych zastosowań tych laserów, które potrafimy robić, bo są dość unikalne, żeby te ich cechy wykorzystać gdzieś, gdzie to ma naprawdę uzasadnienie. Taki laser jest dość skomplikowany, dość kosztowny, więc chciałbym szukać takich zastosowań, które dają na tyle dużo nowych informacji i możliwości, żeby to miało praktyczny sens, by ich używać.

W tej chwili, planuję rozwój swojej dalszej kariery w Polsce, można tu robić badania na bardzo dobrym poziomie, a dobrze się tu czuję. Jeździłem kilkukrotnie na staże naukowe za granicę, między innymi pracowałem na Uniwersytecie Kalifornijskim w Irvine w grupie prof. Krzysztofa Palczewskiego, gdzie budowaliśmy podobny układ do tego, który mamy w Warszawie. Ponieważ funkcjonuje tam wydział okulistyki, działają firmy okulistyczne i pracują lekarze, za tym pośrednictwem będziemy tę metodę testować na pacjentach z chorobami oczu. Wcześniej kształciłem się również w Sztokholmie na Royal Institute of Technology KTH, na uniwersytecie Aalto w Finlandii oraz w Helmholtz-Zentrum z Dreźnie. Te wizyty dotyczyły opracowywania nowych typów laserów, lub rozwoju metod kształtowania impulsów.

Właśnie rozpoczynam realizację grantu finansowanego przez NCN, w którym wraz z moim 3-osobowym zespołem będę pracował nad nowej klasy laserem dla potrzeb dwufotonowej oftalmoskopii fluorescencyjnej. Chcemy stworzyć „inteligentny” laser femtosekundowy, który sam będzie potrafił dostosować swoje parametry do obrazowanego obiektu. Tytuł grantu to „Adaptacyjne źródło femtosekundowych impulsów dla wielofotonowej mikroskopii i oftalmoskopii fluorescencyjnej”, a projekt będzie realizowany na Politechnice Wrocławskiej. Więc realizacja tego grantu z pewnością jest jednym z planów na kolejne lata.

Dziękuję ci za ten wywiad, Jakubie. Jestem podbudowana Twoją postawą i życzę Ci powodzenia w realizacji wszystkich planów.

Pomimo że rozwija laserowe technologie przyszłości, które ukształtują postęp okulistyki, dr inż. Jakub Bogusławski jest skromnym naukowcem. Największą wartością, która przyświeca mu w pracy jest użyteczność nakierowana na rozwiązywanie istniejących problemów badawczych. Dzięki niej, przesuwa dotychczas istniejące granice nauki. Jakubowi i jego zespołom z Politechniki Wrocławskiej i ICTER zawdzięczamy wynalezienie laserów, których wiązką można w sposób nieszkodliwy świecić do ludzkiego oka, by zdobywać kluczowe informacje dla rozwoju wczesnej diagnostyki i opracowywania nowych terapii chorób oczu.

Wywiad z dr inż. Jakubem Bogusławskim przeprowadziła dr Anna Przybyło-Józefowicz

Zdjęcia: dr Karol Karnowski

28.07.2022

„Prometeusze przyszłości” – wywiad opublikowany w magazynie Poland Weekly

W dniu 28 lipca 2022 roku w magazynie anglojęzycznym Poland Weekly ukazał się artykuł „Prometeusze przyszłości. Jak międzynarodowy zespół naukowców z siedzibą w Polsce toczy globalną bitwę o nasze oczy.” W materiale przedstawiono serię wywiadów z Principal Investigators kierującymi naszymi pięcioma grupami badawczymi. Opowiadają oni o swoich osiągnięciach badawczych, długoterminowych celach, wyzwaniach naukowych, marzeniach i swojej koncepcji wzroku.

Przeczytaj artykuł na stronie Poland Weekly.

19.07.2022

Jak zahamować śmierć fotoreceptorów? Nowy sposób walki z retinopatią barwnikową

Dlaczego fotoreceptory w siatkówce umierają? Czy proces ten można zahamować? Badania przeprowadzone przez międzynarodowy zespół naukowców, z udziałem dr Andrzeja Foika z ICTER, mogą pomóc opracować terapie spowalniającą utratę wzroku.

Zwyrodnienia siatkówki to szerokie pojęcie i są one jedną z głównych przyczyn ślepoty na świecie – niektóre mają podłoże genetyczne. Mutacje powodujące śmierć fotoreceptorów są dobrze znane, ale patofizjologii w obrębie siatkówki i na drodze wzrokowej do tej pory nie udawało się rozszyfrować we wczesnych stadiach choroby.

W pracy „Visual System Hyperexcitability and Compromised V1 Receptive Field Properties in Early-Stage Retinitis Pigmentosa in Mice” opublikowanej w eNeuro naukowcy przyjrzeli się funkcjom wzrokowym siatkówki, śródmózgowia i kory wzrokowej. Autorami pracy są: Henri Leinonen, David C. Lyon, Krzysztof Palczewski i Andrzej Foik z ICTER. Badania te mają ogromną wagę, bo mogą doprowadzić do opracowania nowych metod diagnostycznych chorób oczu powodujących ślepotę.

„Stwierdziliśmy, że układ wzrokowy adaptuje się do utraty fotorecepcji poprzez zwiększenie czułości, ale jednocześnie staje się szkodliwie nadpobudliwy. Zrozumienie tego mechanizmu może doprowadzić do terapeutycznej ochrony i przywrócenia widzenia” – mówi dr Andrzej Foik z ICTER.

Skąd się biorą zwyrodnienia siatkówki?

Zwyrodnienia siatkówki to szereg chorób oczu, którym towarzyszy degradacja siatkówki (utrata funkcji fotoreceptorów). Najczęstszymi postaciami zwyrodnień siatkówki jest zwyrodnienie plamki żółtej (AMD; Age-Related macular Degeneration) i retinopatia barwnikowa (RP; Retinitis Pigmentosa). Stanowią one całkowite przeciwieństwa, bo w przypadku AMD dochodzi do utraty widzenia centralnego, a podczas retinopatii barwnikowej chory przestaje widzieć obwodowo.

Siatkówka jest światłoczułą warstwą wyściełającą wnętrze oka, w której znajdują się fotoreceptory (czopki i pręciki), wyłapujące światło i przekształcające ją w impulsy elektryczne, które nerwem wzrokowym są przekazywane do mózgu. Tak widzimy świat. Centralną częścią siatkówki jest plamka żółta, czyli obszar o średnicy ok. 5 mm, w którym znajduje się najwięcej fotoreceptorów – czopków. To właśnie plamka żółta odpowiada za najostrzejsze widzenie.

Zwyrodnienie plamki żółtej (AMD) to choroba, w której dochodzi do postępującego obumierania fotoreceptorów skupionych w plamce żółtej. Skutkuje to pogorszeniem widzenia centralnego oraz zniekształceniem obrazu. AMD jest uznawane za najczęstszą przyczynę nieodwracalnej utraty wzorku po 50. roku życia. Dlatego właśnie bardzo ważne jest jak najwcześniejsze zdiagnozowanie AMD, bo wdrożenie odpowiedniego leczenia daje szanse na zahamowanie postępu choroby.

Z kolei retinopatia barwnikowa (RP) to dziedziczona choroba siatkówki oka, która często wchodzi w skład zespołów genetycznych. Podczas jej rozwoju, w dnie oka pojawiają się skupiska barwnika (początkowo niewielkie), które z czasem zagęszczają się, uniemożliwiając prawidłowe widzenie. Choroba ta jest niezwykle podstępna i wielu doświadczonych okulistów ma problemy z jej prawidłowym zdiagnozowaniem. Chorym na retinopatię barwnikową często pozostaje jedynie widzenie „tunelowe”, czyli ograniczone widzenie centralne, które z czasem się pogarsza. Niestety, nie ma skutecznych sposobów leczenia retinopatii barwnikowej, choć na świecie są testowane eksperymentalne terapie genowe.

Nadpobudliwość drogi wzrokowej

W pracy „Visual System Hyperexcitability and Compromised V1 Receptive Field Properties in Early-Stage Retinitis Pigmentosa in Mice” międzynarodowemu zespołowi uczonych udało się podejrzeć procesy zachodzące we wczesnym stadium retinopatii barwnikowej. Naukowcy wykorzystali różne techniki diagnostyczne – elektroretinografię (ERG), pomiar odpowiedzi optomotorycznej (OMR), wywołane potencjały wzrokowe (VEP) oraz elektrofizjologię pojedynczych neuronów w pierwotnej korze wzrokowej (V1) u myszy RhoP23H/WT, będących zwierzęcym modelem retinopatii barwnikowej.

Gryzonie podzielono na dwie grupy: młode (miesięczne) i dorosłe (trzymiesięczne). Odnotowano zauważalną nadwrażliwość na światło (30% wyższe wartości ERG) i nadpobudliwość wzrokową w korze nowej u wszystkich myszy RhoP23H/WT – efekt był jednak bardziej widoczny w przypadku zwierząt młodych.

„Nasze dane sugerują, że we wczesnym okresie RP droga wzrokowa ulega nadpobudliwości. Może to mieć zarówno kompensacyjne, jak i szkodliwe konsekwencje dla zachowania wzrokowego. Dalsze badania nad mechanizmami nadpobudliwości są uzasadnione, ponieważ mogą one prowadzić do interwencji terapeutycznych w RP” – dodaje dr Andrzej Foik z ICTER.

Pełne zrozumienie retinopatii barwnikowej daje większe szanse na zahamowanie postępu choroby. Wcześniejsze badania wykazały, że bardzo duże dobowe dawki witaminy A (15 000 IU/d) mogą spowolnić postęp RP o około 2% rocznie, ale taką interwencję trzeba dobrze przemyśleć, bo witamina A nie jest obojętna dla naszej wątroby. Dzięki badaniom, w których brał udział dr Andrzej Foik, w przyszłości możliwe będzie określenie, kto jest w grupie ryzyka RP, zanim choroba zacznie się jeszcze ujawniać.

Autor notki prasowej: Marcin Powęska

Zdjęcia: dr Karol Karnowski

Publikacja:

Henri Leinonen, David C. Lyon, Krzysztof Palczewski, Andrzej T. Foik
Visual System Hyperexcitability and Compromised V1 Receptive Field Properties in Early-Stage Retinitis Pigmentosa in Mice, eNeuro 14 June 2022, 9 (3) ENEURO.0107-22.2022; DOI:
https://doi.org/10.1523/ENEURO.0107-22.2022

18.07.2022

Projekt Maestro finansowany przez NCN: odkrycie nowej metody STOC-T do obrazowania

W ramach projektu zaproponowaliśmy nowe podejście do kontroli spójności światła używanego w obrazowaniu. Ten nowatorski pomysł, który zweryfikowaliśmy eksperymentalnie, został wykorzystany do obrazowania skóry, rogówki i siatkówki ludzkiego oka in vivo. W efekcie stworzyliśmy nową metodę obrazowania obiektów biologicznych, którą nazwaliśmy przestrzenno-czasową tomografią optyczną (ang. spatio-temporal optical coherence tomography (STOC-T)).

W naszych pracach przeprowadziliśmy badania podstawowe wprowadzając specyficzny opis zjawiska rozpraszania światła z wykorzystaniem jego własności statystycznych (spójność przestrzenna i czasowa). Zaproponowaliśmy eksperymenty weryfikujące poprawność wprowadzonego modelu. Z układu eksperymentalnego powstał również układ laboratoryjny demonstrujący możliwości nowej metody w obrazowaniu biomedycznym. Pokazaliśmy możliwości zastosowania nowej metody do obrazowania przyżyciowego, co potwierdziło poprawność tez postawionych w tym projekcie. 

Praktyczne skutki naszych badań zademonstrowaliśmy na przykładzie obrazowania oka ludzkiego. W przypadku obrazowania rogówki dzięki STOC-T mogliśmy znacząco wydłużyć czas ekspozycji nie narażając położonej głębiej, delikatnej siatkówki. Jednocześnie pozwala nam to na zachowanie wysokiej wartości mocy światła, która pozwala na zobaczenie bardzo słabego rozproszenia wstecznego od rogówki. Dodatkowo objętościowy charakter zbieranych danych pozwolił na optyczne „spłaszczenie” krzywizny rogówki i uzyskanie wyjątkowo ostrych obrazów wszystkich tworzących ją warstw w całym przekroju. To niełatwa sztuka, bo przejrzystość rogówki, choć pozwala na zaglądanie do wnętrza oka, wcale nie ułatwia badania jej samej.

W przypadku obrazowania siatkówki pokazaliśmy, że możemy przeniknąć głębiej do obszarów pod siatkówką, których nie można było dotąd obrazować. Zastosowanie STOC-T do obrazowania siatkówki pozwoliło nam w szczególności na rekonstrukcję morfologii czopków w ludzkim oku. Ponadto, dzięki zastosowaniu superszybkiej kamery rejestrującej dziesiątki tysięcy klatek na sekundę, możemy błyskawicznie rejestrować obrazy.  Nasza metoda STOC-T pozwala na uchwycenie siatkówki w ułamku sekundy i zarejestrowanie całej jej głębi w niezwykle wysokiej, niespotykanej dotąd rozdzielczości. Pacjent nie zdąży nawet mrugnąć, a jego oko już jest zobrazowane i to z dokładnością pozwalającą oglądać nawet pojedyncze komórki. A gdyby nawet poruszył okiem, urządzenie, a raczej komputer, skompensuje ten ruch, wciąż dając ostry obraz. Do tego nasz aparat nie ma ruchomych części, a dzięki modulacji fazy wiązki laserowej możemy wykorzystywać większe moce bez szkody dla głębiej położonych tkanek oka.

Tekst: prof. Maciej Wojtkowski and dr Dawid Borycki

12.07.2022

Wizyta prof. Brendana Kennedy

Profesor Brendan Kennedy z University of Western Australia, uznany ekspert w dziedzinie optyki biomedycznej i obrazowania biomechaniki tkanek, wieloletni współpracownik prof. Macieja Wojtkowskiego i dr Andrei Curatolo, odwiedził laboratoria ICTER przy Skierniewickiej 4 lipca 2022 roku. Oto kilka zdjęć z wizyty w laboratoriach, gdzie prof. Kennedy zobaczył kilka układów obrazowania w niektórych projektach grup Physical Optics and Biophotonics oraz Image-guided Devices for Ophthalmic Care. Dr Andrea Curatolo, dr Karol Karnowski, dr Piotr Ciąćka, mgr Maciej Wielgo i mgr Wiktor Kulesza zaprezentowali najnowsze osiągnięcia badawcze.

Podczas wizyty w naszym centrum prof. Brendan Kennedy udzielił również krótkiego wywiadu na temat PR-u nauki, swoich związków z Polską oraz mocnych stron polskich naukowców.

– Profesorze, wspomniał Pan o znaczeniu pozytywności dla naukowców, czy może Pan rozwinąć tę myśl?

Z mojego doświadczenia wynika, że naukowcy często spędzają całe dnie w laboratoriach, zwłaszcza doktoranci i postdocy, i czasami trudno jest uzyskać impact, jaki starają się wywierać jako badacze. Kiedy instytut ma jasną strategię upubliczniania prowadzonych badań, może to naprawdę dać naukowcom impuls i rodzaj pewności, że praca, którą wykonują, będzie miała wpływ na świat.

Jak wygląda australijski sposób na PR w nauce? Czego możemy się od Was nauczyć?

Myślę, że każdy ma swój własny, specyficzny styl. Ja pochodzę z Irlandii, więc kiedy pojechałem do Australii, zobaczyłem, że robią rzeczy inaczej i dla mnie jedną z największych różnic między Australią a Europą jest pozytywność. To podejście pomaga również badaczom czuć się pewniej, że to, co robią, jest dobre, myślę, że bycie pozytywnym i promowanie tego, co robią, przychodzi Australijczykom bardziej naturalnie. Tak więc w polskim kontekście nie jestem pewien, jak to dokładnie działa, ale jestem przekonany, że ten sposób może mieć również pewne pozytywne skutki.

Czy ma Pan jakieś polskie powiązania?

Tak, moja żona pochodzi z Polski, więc pierwszy raz przyjechałem tu osiemnaście lat temu. W tym czasie widzę wiele zmian, zarówno w społeczeństwie, jak i w badaniach naukowych. Zmiany na lepsze: o wiele łatwiej jest się poruszać i zwiedzać miejsca, również ilość osób mówiących po angielsku jest teraz o wiele większa niż wcześniej.

– Jakie są dla Pana trzy najlepsze cechy polskich naukowców?

Myślę, że jedną z nich jest dbałość o szczegóły, rygor. Pracowałem z kilkoma polskimi naukowcami: Maciejem Wojtkowskim, Karolem Karnowskim, Maciejem Szkulmowskim i innymi; i zauważyłem, że ich głębokie zrozumienie aspektów technicznych pozwala polskim naukowcom dotrzeć do wielu szczegółów, i to jest jedna rzecz, która naprawdę mnie ujmuje. Dla mnie polscy naukowcy są również pasjonatami, jeśli pracują nad czymś, co jest motywujące, robią to naprawdę ciężko. Kolejnym ważnym aspektem jest zespół; kiedy przyjaźnisz się z Polakami, pomaga to pracować o wiele intensywniej; ta mentalność zespołowa jest czymś, co również zauważyłem. Mądrym sposobem jest to, że jeśli zdajemy sobie sprawę, że możemy osiągnąć nasze osobiste cele bardziej, jeśli pracujemy razem, to jest to o wiele lepsze.

Widzę, że jest Pan prawdziwym strategiem (śmieje się). Bardzo dziękuję za komentarz, profesorze Brendanie Kennedy.

Wywiad przeprowadziła dr Anna Przybyło-Józefowicz.

29.06.2022

Czerwiec jest Miesiącem Świadomości Zaćmy

Choroba ta objawia się zmętnieniem soczewki, pogorszeniem ostrości widzenia i poważnie wpływa na jakość życia, powodując między innymi trudności w czytaniu. Zaćma, która może doprowadzić do całkowitej utraty wzroku, częściej dotyka osoby po 60. roku życia. Jednak liczba młodszych pacjentów również jest pesymistyczna.

International Centre for Translational Eye Research, ICTER prowadzi intensywne badania w zakresie wielu chorób oczu. Wśród nich znajduje się zaćma, dotykająca według ostatniego raportu WHO (World report on vision; https://www.who.int/news-room/fact-sheets/detail/blindness-and-visual-impairment, opublikowanego w 2019 r.) 65,2 mln ludzi na całym świecie. W #Polska liczba chorych jest również niepokojąco wysoka – przekracza 800 tys. osób. Tylko w 2019 r. przeprowadzono ponad 300 tys. operacji usunięcia zaćmy.

Ze względu na czas wystąpienia objawów, zaćmę można podzielić na kilka rodzajów. Niemowlęca (wrodzona) rozwija się w ciągu pierwszego roku życia, młodzieńcza ujawnia się w pierwszej dekadzie życia, przedstarcza – przed 45. rokiem życia, podczas gdy symptomy w zaćmie starczej (związanej z wiekiem), pojawiają się jeszcze później.

Do czynników predysponujących do patogenezy zaćmy należą: wiek, nadużywanie alkoholu, palenie tytoniu, otyłość, wysokie ciśnienie krwi, wcześniejsze urazy oczu, rodzinne występowanie zaćmy, duże narażenie na promieniowanie UV (słoneczne), cukrzyca, promieniowanie rentgenowskie i leczenie onkologiczne. Oprócz czynników środowiskowych i związanych ze stylem życia, na rozwój zaćmy wpływa wiele mutacji. W około 10% zmapowanych loci nie zidentyfikowano genu sprawczego. Wsród pozostałych, około 50% stanowią mutacje w genach kodujących krystaliny soczewki, 10% w czynnikach transkrypcyjnych, 15% w connexinach, 5% w filamentach pośrednich i akwaporynie 0 oraz 10% w wielu innych genach [doi: 10.1111/cge.12182]. Dziedziczenie poszczególnych mutacji w różnych rodzinach lub nawet w obrębie tej samej rodziny może prowadzić do radykalnie różnych fenotypów zaćmy (morfologii i nasilenia objawów), co wskazuje, że w postępie choroby mogą brać udział dodatkowe czynniki genetyczne lub środowiskowe [doi: 10.1111/cge.12182].

Jedyne skuteczne obecnie leczenie zaćmy to zabieg chirurgiczny. W większości przypadków jest on zalecany, gdy choroba zaczyna znacząco wpływać na jakość życia lub zaburzać zdolność do wykonywania normalnych codziennych czynności. Jak w każdej chorobie, regularne kontrole lekarskie i samodyscyplina pacjentów mają kluczowe znaczenie dla prawidłowego prowadzenia leczenia, w tym dla podjęcia decyzji o operacji w odpowiednim momencie rozwoju choroby.

Wierzymy, że wyniki codziennej pracy naukowców w ICTER pomogą wielu ludziom chorującym na zaćmę na całym świecie. Dzięki interdyscyplinarnemu charakterowi naszego zespołu staramy się konstruować nowe narzędzia diagnostyczne, nowoczesne narzędzia chirurgiczne, poszukiwać nowych terapii farmakologicznych i genowych, odkrywać połączenia między komórkami dróg wzrokowych i wreszcie poszukiwać nieznanych molekularnych mechanizmów patogenezy.

Claude Monet – Water Lilies

*Wśród osób cierpiących na zaćmę było wiele znanych osób, w tym francuski malarz i twórca malarstwa impresjonistycznego Claude Monet (1840-1926;) czy żyjący w naszych czasach John Goodman, aktor nagrodzony Oscarem.

Autorem tekstu jest dr Magdalena Banach-Orłowska, Koordynatorka Grupy Genomiki Obliczeniowej.

20.05.2022

Jak sprawdzić, czy fotoreceptory działają? Przełomowa technika do diagnostyki chorób oczu

Czy można wykrywać niedziałające fotoreceptory jak martwe piksele na matrycy? Do tej pory nie było to możliwe, ale nowa technika pozwoli na błyskawiczną i nieinwazyjną metodę oceny stanu fizjologicznego siatkówki. To może być prawdziwy przełom w leczeniu chorób oka.

Przez długi czas to elektroretinografia (ERG) była jedyną zaawansowaną metodą oceny stanu fizjologicznego funkcji siatkówki. W ostatnich latach opracowano nową technikę zwaną optoretinografią (ORG). W jednej z wariantów tej techniki, fizjologiczna odpowiedź fotoreceptorów siatkówki na światło widzialne, powodująca nanometryczną zmianę długości drogi optycznej, jest mierzona za pomocą tomografii optycznej OCT.

Do tej pory możliwości badania odpowiedzi siatkówki na stymulację światłem migoczącym były ograniczone. Naukowcy z Międzynarodowego Centrum Badań Oka (ICTER) wykorzystali wynalezioną przez nich czasowo-częstotliwościową tomografię optyczną OCT (Spatio-Temporal Optical Coherence Tomography STOC-T) do rejestrowania optoretinogramów siatkówki.

Badania zostały przeprowadzone przez dr Sławomira Tomczewskiego, Piotra Węgrzyna, dr Dawida Boryckiego, dr Egidijusa Auksoriusa, prof. Macieja Wojtkowskiego i dr Andreę Curatolo z ICTER, a wyniki opublikowano w czasopiśmie „Biomedical Optics Express” w pracy zatytułowanej „Light-adapted flicker optoretinograms captured with a spatio-temporal optical coherence-tomography (STOC-T) system” (https://doi.org/10.1364/BOE.444567).

Jak badać sygnały elektryczne fotoreceptorów?

Mianem badań elektrofizjologicznych (ERG) określamy grupę obserwacji i rejestracji zmian prądów czynnościowych powstających w gałce ocznej, w okolicy wzrokowej kory mózgowej i mięśniach gałkoruchowych. Szczególnie interesujące pod kątem diagnostycznym jest badanie prądów czynnościowych generowanych przez siatkówkę, czyli część oka, która odpowiada za odbiór bodźców wzrokowych. Najważniejszym elementem są światłoczułe receptory, zmodyfikowane neurony: czopki i pręciki. Ludzka siatkówka zawiera ok. 6 mln czopków i 100 mln pręcików.

Pręciki to receptory wrażliwe na natężenie światła, które odpowiadają za widzenie czarno-białe. Najwięcej jest ich w częściach peryferyjnych siatkówki, a są nieobecne w dołku środkowym. Zawierają rodopsynę – światłowrażliwy barwnik, którego przemiany biochemiczne odpowiadają za widzenie. Z kolei czopków jest najwięcej w centralnej części siatkówki i odpowiadają za widzenie barwne. Dysponują barwnikami, które są wrażliwe na kolory podstawowe: niebieski, zielony i czerwony. Czopki odpowiadają także za ostrość widzenia – najwięcej z nich jest w plamce żółtej.

Ocena jakości fotoreceptorów jest kluczowa, bo ich dysfunkcje mogą pomóc w rozpoznaniu różnych chorób oka, niektórych prowadzących do ślepoty. Najczęstszym rodzajem badania elektrofizjologicznego jest elektroretinografia (ERG). Technika ta bada czynnościowy potencjał elektryczny powstający w gałce ocznej pod wpływem bodźca świetlnego. Samo badanie polega na założeniu na oko elektrody pod postacią soczewki kontaktowej lub nylonowej nitki nasyconej środkiem przewodzącym (elektroda DTL). Bodziec świetlny jest rejestrowany jako krótki błysk (1-3 ms), błysk podwójny lub migocący (flesz ERG), a także szachownicę rozjaśniających i zaciemniających kwadratów. Badanie polega na wysyłaniu impulsów świetlnych z lampy emitującej czerwone światło. Specjalne urządzenie odczytuje wartości napięcia, które powstają pod wpływem tych bodźców.

Badanie ERG wykonuje się w warunkach adaptacji do ciemności (skotopowe ERG) i w warunkach adaptacji do światła (fotopowe ERG). Każda odpowiedź ERG składa się z dwóch składowych: fali a i b. Fala a jest początkowym wychyleniem ujemnym w stosunku do linii izoelektrycznej – pojawia się około 35 ms po zadziałaniu bodźca. Powstaje ona w wyniku pobudzania zewnętrznych części fotoreceptorów (czopków i pręcików). Fala b, czyli wychylenie dodatnie w stosunku do linii izoelektrycznej, pojawia się około 50 m po zadziałaniu bodźca i pochodzi z komórek Müllera. Jest zatem odzwierciedleniem procesów zachodzących w warstwie komórek dwubiegunowych siatkówki.

Fotoreceptory jak martwe piksele

Niestety, badanie ERG nie jest idealne, bo nie można za jego pomocą wykryć kurczenia się fotoreceptorów, a co za tym idzie, określić ich roli w procesie widzenia. Dlatego za znacznie bardziej użyteczną technikę uznaje się optoretinografię (ORG), która koncentruje się na pomiarze sygnałów optycznych wywołanych światłem z fotoreceptorów za pomocą ultraczułej wersji OCT.

Pomiary odpowiedzi siatkówki na migoczący bodziec okazały się pomocne w analizie adaptacji siatkówki do światła i różnic krytycznej częstotliwości migotania (CFF) między plamką a peryferiami. Do tej pory, w literaturze przedstawiono ograniczoną liczbę badań ORG z wykorzystaniem migotania. Spośród nich, w badaniu iORG zmierzono odpowiedź fotoreceptorów na bodziec okresowy ograniczony do pojedynczej niskiej częstotliwości (5 Hz), natomiast w dwóch nowszych badaniach pORG zmierzono odpowiedź fotoreceptorów przystosowanych do ciemności w zakresie od 1-6,6 Hz oraz wolną odpowiedź wewnętrznej warstwy splotowej odpowiednio w zakresie od 1-50 Hz. Do tej pory nie udawało się zmierzyć szybkiej odpowiedzi siatkówki przy częstotliwościach powyżej 10 Hz. Aż do teraz.

Naukowcy z ICTER pobudzali siatkówkę tzw. flickerem, czyli emiterem światła migoczącego ze stałą częstotliwością, dzięki czemu byli w stanie rejestrować odpowiedzi siatkówki przy częstotliwościach 15-20 Hz. To z kolei pozwala określić zmiany w grubości fotoreceptorów rzędu kilku nanometrów w czasie rzeczywistym w odpowiedzi na sygnał świetlny – a tym samym stwierdzić, które elementy biorą udział w procesie widzenia.

– Po raz pierwszy możemy zaobserwować malutkie sygnały z dna oka, które są generowane przez poszczególne fotoreceptory. Nie udało się to osiągnąć nikomu wcześniej. Nie byłoby to też możliwe, gdyby nie poprzednie badania naszych naukowców i opracowanie techniki STOC-T – mówi prof. Maciej Wojtkowski, kierownik ICTER.

Naukowcy z ICTER wykazali, że można wykryć statystycznie istotne różnice w amplitudach modulacji długości drogi optycznej fotoreceptorów (OPL) w odpowiedzi na różne częstotliwości migotania i przy lepszym stosunku sygnału do szumu (SNR) niż w przypadku oka zaadaptowanego do ciemności.

Eksperymenty wykazały, że można wykrywać odpowiedź fotoreceptorów na różne częstotliwości migotania w sposób powtarzalny za pomocą systemu STOC-T i z poprawionym SNR. Potwierdzono także zdolność do przestrzennego wykrywania odpowiedzi na wzorzysty bodziec z paskami światła migoczącymi z różnymi częstotliwościami. Wyniki te podkreślają perspektywę bardziej obiektywnego badania zmian CFF w całej siatkówce. To może pozwolić na wczesne wykrywanie zwyrodnienia siatkówki i innych nieprawidłowości działania fotoreceptorów. Zespół uczonych z ICTER już planuje kolejne prace badawcze, których celem będzie poznanie skutków biologicznych i medycznych zaobserwowanego zachowania fotoreceptorów.

Autor: Marcin Powęska

Zdjęcie: Karol Karnowski

Publikacja:

Tytuł „Light-adapted flicker optoretinograms captured with a spatio-temporal optical coherence-tomography (STOC-T) system”.

Magazyn: Biomedical Optics Express Vol. 13,Issue 4,pp. 2186-2201(2022)

Autorzy: Sławomir Tomczewski, Piotr Węgrzyn, Dawid Borycki, Egidijus Auksorius, Maciej Wojtkowski, and Andrea Curatolo.

Numer DOI: https://doi.org/10.1364/BOE.444567

30.03.2022

Prof. Krzysztof Palczewski został tegorocznym laureatem Nagrody Goodman and Gilman Award in Receptor Pharmacology

American Society for Pharmacology and Experimental Therapeutics (ASPET) przyznało dr Krzysztofowi Palczewskiemu z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Irvine nagrodę Goodman and Gilman Award in Receptor Pharmacology w 2022 roku. Nagroda im. Louisa S. Goodmana i Alfreda Gilmana w dziedzinie farmakologii receptorów została ustanowiona w 1980 roku w celu wyróżnienia i stymulowania wybitnych badań w dziedzinie farmakologii receptorów biologicznych. Badania takie mogą przyczynić się do lepszego zrozumienia mechanizmów procesów biologicznych i potencjalnie stanowić podstawę do odkrycia leków przydatnych w leczeniu chorób.

Dr Palczewski otrzymuje tę nagrodę w uznaniu jego nowatorskich i odkrywczych badań nad mechanizmami aktywacji receptorów sprzężonych z białkami G, które przyczyniły się do lepszego zrozumienia struktury receptorów, mechanizmów sygnalizacji, defektów prowadzących do chorób oraz metod leczenia umożliwiających zachowanie wzroku.

Dr Palczewski jest Donal Bren Professor i Distinguished Professor na Uniwersytecie Kalifornijskim w Irvine, posiada Irving H. Leopold Chair of Ophthalmology i jest dyrektorem Center for Translational Vision Research w Gavin Herbert Eye Institute. Doktorat z biochemii uzyskał na Politechnice Wrocławskiej, a staż podoktorski odbył na Uniwersytecie Florydy.

W swoich badaniach dr Palczewski wykorzystuje różne multidyscyplinarne podejścia do badania fototransdukcji i cyklu widzenia, aby scharakteryzować układ wzrokowy w zdrowiu i chorobie. Dążenie do kompleksowego zrozumienia procesów widzenia, w tym ekspresji genów i regulacji transkrypcji, jest niezbędne w walce z defektami genetycznymi, zaburzeniami metabolicznymi i czynnikami środowiskowymi prowadzącymi do ślepoty. Zidentyfikował elementy szlaków sygnałowych układu wzrokowego dzięki ukierunkowanej biologii strukturalnej na różnych poziomach rozdzielczości, uzyskanych za pomocą klasycznej i czasowo rozdzielczej krystalografii, mikroskopii krioelektronowej i komórkowej tomografii krioelektronowej. Dzięki precyzyjnym badaniom strukturalnym i funkcjonalnym uczestniczących komórek siatkówki oraz ich organizacji wewnątrzkomórkowej za pomocą dwufotonowej mikroskopii in vivo i ex vivo, jego praca przyczyniła się do przełomowych osiągnięć w zakresie rozpoznawania zaburzeń biochemicznych w celu wczesnego diagnozowania chorób oczu i stratyfikacji pacjentów w celu odkrycia i zatwierdzenia terapii farmakologicznych oraz zapobiegania chorobom degeneracyjnym siatkówki.

Dr Palczewski jest członkiem ASPET od 2015 roku.

Nagroda zostanie wręczona podczas ASPET Business Meeting and Awards Presentation w trakcie ASPET Annual Meeting at Experimental Biology 2022 w sobotę, 2 kwietnia o godz. 16:30 w Filadelfii. Ponadto, dr Palczewski wygłosi nagrodzony wykład zatytułowany G Protein-coupled Receptor Signaling in Phototransduction na dorocznym spotkaniu w 2022 r. w niedzielę, 3 kwietnia o godz. 13:00 w Filadelfii.

Profesor K. Palczewski jest współzałożycielem ICTER. Serdecznie gratulujemy mu otrzymania tej prestiżowej nagrody.

Źródło: ASPET | The Goodman and Gilman Award in Receptor Pharmacology